"Idz kup sobie Aphtin" – rzekłam pewnego czasu do koleżanki, która od kilku dni uskarżała się na niesamowity ból w jamie ustnej, białe plamki na podniebieniu i dziąsłach.
"Jak nic pleśniawki” – dodałam z miną znawczyni chorób niemowlęcych.
Iwi wprawdzie dwiadziescia kilka lat temu przestała być oseskiem z pieluchą, ale skoro ja mogłam mieć ospę w wieku 20 lat, to…
Wyglądała koszmarnie.
Blado i niewyraźnie.
Słowa grzęzły w krtani…Każdy ruch powieką sprawiał jej niesamowitą trudność.
Ani pić. Ani jeść.
Iwi posłuchała swojej starszej (nieco!) koleżanki i poszła posłusznie do apteki.
Pani Mgr pokiwała głową i uśmiechnęła się z politowaniem i natychmiast ją wysłała do lekarza.
Ten zaś na dwutygodniowe L4.
Rozpoznanie - angina ropna.
Nieźle zaawansowana.
No cóż…
Biały nalot w gardle jak widać - niejedno ma imię…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz