piątek, 26 marca 2010

Piątek - weekendu początek.

Ogarnęła mnie niemoc. Wpadłam  do domu.
Umyłam okna. Będzie padać. Mówią znak - chłopcy nie kochają.
Mnie tam ludzkie gadanie nie obchodzi. Niech gadają.
Ja tam swoje wiem.
Sprzątałam.  Jeszcze pralka nie skończyła wykonywać swojej roboty - zadzwonił telefon.
- Jesteś w domu?
- Jestem.
- To będę za chwilę.
I był.
Stary znajomy. Mojego męża. Nasz. Mój.
Ze dwa lata go nie widziałam jak nic.
Z dziką satysfakcją zauważyłam, że nie tylko mnie tu i ówdzie przybyło.  Podobno musi dbać o wizerunek - Zmienił pracę.
Przegadaliśmy trzy godziny. Spieszył się na służbę.
Mój pierwszy znajomy policjant.

Godz. 22.00
Z sąsiedniego bloku dobiega już drugi raz gromkie "sto lat".

Napiłabym się piwa. Na pół.


Dzisiejsze ziarnka:

:) zapach gorących bułek o poranku
:) soczyste marchewki na straganie 
:) słońce zamknięte w żółtych cukierkach

18 komentarzy:

  1. Desperatka to idziemy na browarka :o).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ido, z tymi oknami to jakaś epidemia ;) Chłopcy zawsze kochają, nie ci, to inni...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To co? Nie myć jutro okien? A kiedy w takim razie...żeby zdążyć przed świętami? Ech, najwyżej przyjdzie deszcz i moje chłopaki przestaną mnie kochać ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym się napiła na pół... mogłybyśmy kiedyś razem ;) bo na razie to muszę od Bardzo Mądrego Mężczyzny żebrać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Gucio, a pójdziemy, pójdziemy:)

    Beatto, słońce zagląda chętniej przez czyste okna... chyba:)

    kate, z tym deszczem i oknami to chyba chodziło o panny... Ty bądź spokojna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi, pół litra sama w domu nie dam rady... pół z pół to tak w sam raz:))

    OdpowiedzUsuń
  7. a już myślałam, że to przeze mnie :) ten deszcz

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja i piwo to dwie sprzeczności... Ale czerwony wytrawnym nie gardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Margo, e tam przez Ciebie... przez SYNOPTYKÓW - to ich wina!:))

    Nivejko, ja ani jednym, ani drugim nie gardzę... dziś jednak na piwko z cytrynką mam smak... i sie z nim obchodzę...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię spotykać starych znajomych, po takich spotkaniach też mi się pić chcę, chociaż nie znoszę piwa...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ido kochana, a w którym to miejscu Ci przybyło??
    Gdybym Cię tyle lat nie znała to może bym Ci uwierzyła....

    OdpowiedzUsuń
  12. I znowu leje, potnę tych synoptyków!

    OdpowiedzUsuń
  13. Musiałam się znów odezwać, ponieważ Holden jest jedynym mężczyznom, który nie lubi piwa, o którym słyszałam...

    OdpowiedzUsuń
  14. :) cóż za zbieg okoliczności. Wczoraj w pociągu poznałam prawdziwego antyterrorystę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo ciepły blog. zostane na dłużej. pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Holden, wino lubisz... wiem.

    Anonimowy, waga jest bezwzględna... ostatnio pokazała 5 z przodu:(
    :)))

    Margo, jeśli potrzebujesz pomocy...służę:)

    Beatto, ja też...:)

    elfko, strasznie mi miło:))))
    Zapraszam:)
    Kuro, a miał kominiarkę, czy twarz? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ... Wcale nie widać, żadnych niezbędnych kilogramów... A że na wadze 5-ka z przodu się pokazała... To chyba musisz w niej zmienić baterie ;) Kolega policjan powiadasz?? To w razie wcześniejszego kupna tego nad czym się zastanawiałaś będziesz miała eskortę ;P ;) Super,że dodałaś kolejne wpisy... Zamiast zaczynać tydzień od horoskopów wolę go zacząć od studiowania Twoich wpisów ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ynko, baterie wymienić? Na mocniejsze? Boję się:)
    I strasznie mi miło, że tu zaglądasz:)
    Buziak na dobry tydzień:)

    OdpowiedzUsuń